Wyjazd na wizytę studyjną do Zielonej Góry

0
Małe miasto
Małe miasto

Miałem zaszczyt uczestniczyć w tym tygodniu w wizycie studyjnej w Zielonej Górze. Celem wizyty było zebranie mediów ekonomicznych średniej wielkości (poza Gazetą Wyborczą, którą jednak zaliczę do mediów wielkich 🙂 ) w celu przedstawienia szerszemu gronu czytelników walorów województwa lubuskiego. Wydarzenie medialne było świetnie przygotowane. Byłem bardzo szczęśliwy, że mogłem uczestniczyć w tym wydarzeniu. Poznałem wiele ciekawych i wartościowych osób, co zamierzam przedstawić w tym wpisie. Kolejne będą bardziej szczegółowe i będą dotyczyły firm, które odwiedziłem i które zwróciły moją szczególną uwagę i chciałbym o nich wspomnieć, o ich problemach, o ich przewagach konkurencyjnych, by przedstawić ich atuty i możliwości współpracy z tymi firmami na różnych polach. Opiszę czemu warto inwestować w Zielonej Górze, jak ten teren się rozwija, co ciekawego można tam zastać. Zapraszam na wirtualną podróż po zachodniej części naszego kraju

Wizyta studyjna trwała od 19 do 20 kwietnie 2018 roku, była zorganizowana przez Urząd Marszałkowski Województwa Lubuskiego. Zakwaterowani zostaliśmy w trzygwiazdkowym hotelu Qubus w Zielonej Górze. Świetne miejsce, które jest warte polecenia. Poniżej zamieszczam kilka zdjęć, które wykonałem w hotelu i prezentują to świetne miejsce

Jak można zauważyć, pokój robi pozytywne wrażenie. Wejście do hotelu było bardzo przyjemnym doświadczeniem, prysznic, kosmetyki, ręczniki, miekkie łóżko (mi przypadło podwójne 😉 ), wszystko to sprawiało, że było wygodnie, przyjemnie i spokojnie. Przed snem oraz od razu po przebudzeniu słuchałem radia Zielona Góra, którego można również posłuchać online

Z radiem była o tyle ciekawa historia, że zapomniałem słuchawek z domu, ale pozyskałem je w Ikei, którą również odwiedziliśmy, były to słuchawki jednorazowe, które za pozwoleniem zabrałem ze sobą, by własnie posłuchać radia. Utwory w radiostacji są spokojne, stonowane, może to jest jedna z przyczyn, dlaczego w Zielonej Górze ludzie są dla siebie mili, uprzejmi, pomocni, pozytywnie nastawieni. Kultura tego regionu pokazuje, że mieszkańcy nie są tak zestresowani jak w dużych miastach pokroju Warszawy. Nie kłócą się ze sobą, pomagają sobie, chętnie odpowiadają na pytania, są nastawieni na kooperację. To moim zdaniem duża zaleta Zielonej Góry, jedna z większych. To właśnie z powodu przyrostu ilości mieszkańców w Zielonej Górze (podobnie jak w Rzeszowie) upatrywałbym pozytywnego nastawienia jego nowych mieszkańców, bo w końcu, jeśli komuś źle w jednym mieście, to jedzie do innego. Zielona Góra przyciąga nowe osoby

Oprócz dobrej atmosfery w kontaktach międzyludzkich, do Zielonej Góry sprowadza ludzi dość duża ilość miejsc pracy. Firmy takie jak Ikea, mają problem ze znalezieniem pracowników. Z innych miast, np z Warszawy przyjechali specjaliści wysokiej klasy do firm takich jak Cinkciarz czy Gedia. Te migracje świadczą same za siebie i ukazują jak wartościowym miejscem jest województwo lubuskie. Bliskość do zachodniej granicy skutkuje wieloma ciekawymi kontraktami z zachodnimi firmami i lokowaniem swoich centr w Polsce, właśnie na zachodniej granicy. Z Zielonej Góry do Berlina jest zaledwie 100 km. Po ludziach widać, też zamożność, brak problemów z zatrudnieniem – większość pracowników pracuje w jednej firmie kilka lat, a czasem kilkadziesiąt, firmy są dobrze rozwinięte, szlaki komunikacyjne, przechodzące przez zachód również wpływają pozytywnie na portfele mieszkańców. To wszystko sprawia, że województwo lubuskie kwitnie. Rzeka Odra to miejsce, w którym dorastają świeże ryby, jest ich dużo, a wiele osób oddaje się wędkowaniu w wolnym czasie. Rekreacja na świeżym powietrzu, ścieżki rowerowe, to wszystko rozładowuje powstałe napięcia, których jest niezwykle mało.

Jeśli już piszemy o kulturze, nie sposób pominąć temat kuchni, która zaskakuje. Zwieńczeniem czwartkowej przygody była uroczysta kolacja złożona z dwóch dań oraz deseru. Na załączonym zdjęciu widzimy pyszną kaczkę wraz z kopytkami z zieleniną. Pyszne połączenie, świetnie podane, z żurawiną, robi wrażanie. Do tego podano nam wino, a wcześniej zaserwowano degustację win. Najbardziej smakowało mi wino czerwone Regent – wytrawne, owocowe, pyszne. Sama restauracja z hotelem o nazwie Stara Winna Góra prezentuje się okazale. Właściciel jest bardzo pogodnym człowiekiem, mający sporo wiedzy na temat wina, które sam robi, to pasjonat z powołania. Podanie wina, jego przygotowanie to sztuka, którą opanowano w tym przybytku doskonale. Lubuskie zwane jest małą Toskanią, gdyż nasłonecznienie regionu jest jednym z najlepszych w Polsce, co przekłada się na ciekawe szlachetne odmiany winogron, które są w tym regionie hodowane i z których wyrabia się wino. Są to dobre trunki, wysokiej jakości, po które warto sięgnąć, by skosztować kunsztu tamtejszych winiarzy

Wieczorem wymknąłem się z hotelu, by zobaczyć rynek. Trochę obawiałem się, gdyż spacerowanie samotnie po obcym mieście o godzinie 23 nie należy do najmądrzejszych wyborów. Jednak nic złego się nie stało, poznałem za to kilka nowych osób. Postacie te były miłe, podpite (zapewne Zielonogórskim winkiem) i rozmawiało się z nimi miło. Nie było w nich agresji, były pomocne, życzliwe. Poniżej zamieszczam zdjęcia rynku wraz z Ratuszem z basztą, której nie widać, bo jest ciemno, da się jednak zauważyć zegar z niebieską poświatą na baszcie. Daje to pewien pogląd na architekturę regionu. Na uwagę zasługują wąskie uliczki Zielonej Góry. Daje to ciekawe wrażenia. Uliczki z kolei powiedziałbym są chaotycznie porozrzucane. Przepraszam za jakość zdjęć, jednak mam nadzieje, że mogą Państwo mieć pogląd dzięki tym ujęciom, jak wygląda architektura Zielonej Góry.

Podsumowując, jeśli mają Państwo możliwość wyboru, między Poznaniem a Zieloną Górą, na bazę biznesową na zachodzie wybrałbym Zieloną Górę. Niesamowite jest dla mnie to, iż właściciel winiarni, z którym mieliśmy rozmowę, informował nas, że miasto pomagało mu się wypromować, gdyż jego wina są ewenementem na skalę kraju. Rzadko kiedy bywa tak, że miasto tak mocno wspiera lokalnego przedsiębiorcę, co zrobiło na mnie spore wrażenie. Ta kooperacja, która widać pomiędzy Urzędem Marszałkowskim, a przedsiębiorcami jest czymś, co przyciąga do miasta inwestorów oraz wielkie firmy jak Gedia. W Nowej Soli z kolei powstały 2 wielkie firmy jak wspomniana firma, gdyż dyrektor jednej z nich chciał współpracować z tamtejszymi władzami, z powodu genialnej współpracy z władzami regionu. Podam przykład jak myślą włodarze regionu. W Lubuskim Centrum Winiarstwa dowiedzieliśmy się, że tamtejsi winiarze nie muszą posiadać własnego sprzętu do wyciskania soku z wina. Właścicielem tych maszyn jest Państwo, które udostępnia te maszyny (z tego co pamiętam chyba nieodpłatnie) winiarzom. Taki outsorcing środków produkcji jest bardzo ciekawym rozwiązaniem i daje szanse każdemu, kto chce pracować, a nie tylko temu, kogo stać na środki produkcji. Jest to również bardzo efektywne wykorzystanie kapitału w skali regionu, gdyż środki trwałe posiada Państwo, które nimi zarządza w sposób uczciwy, zgodny z prawem, z poszanowaniem praw każdego winiarza, rozstrzyga ewentualne spory, jest bezstronne i ponosi koszty raz, każdy winiarz nie musi kupować jeszcze raz tego sprzętu, by mieć go na wyłączność. Jest to bardzo efektywne ekonomicznie. Jak widać takie myślenie władz miasta, sprawia, że chce się inwestować w tamtym regionie, gdyż widać, że komuś zależy

Schizofrenia depresja nerwica. Jak sobie radzić?

5
schizofrenia choroby psychiczne a praca
Czy chorzy psycicznie mogą odnieść sukces

Czy chorzy psychicznie mogą normalnie funkcjonować

Trafiłem dzisiaj na ciekawy vlog ziomeczka, który cierpi na schizofrenie. Patrze, patrze i widzę, że człowiek ma ciekawe konto na Youtube. Zapraszam do zapoznania się z nim. Ja wpadłem na film o schizofrenii i jej objawach i postanowiłem napisać artykuł

Czy schizofrenik może poradzić sobie w życiu

Zastanawiam się na początek, czy schizofrenik może odnieść sukces w życiu. Po pierwsze jest to bardzo trudne, a to ze względu na stygmatyzm takich osób, nie na brak kwalifikacji tych osób. Zaklasyfikowanie człowieka jako „wariat” sprawia, że nikt z taką osobą nie chce robić interesów, ani zatrudniać. Uważa się, że taka osoba nie sprosta zadaniom. Problem jest tu natury nie tyle choroby tej osoby co braku umiejętności szefa w ocenie czy dany pracownik rację ma czy nie. Nie należy więc złościć się na świat, tylko zaakceptować to, że większość szefów niestety nie ma odpowiednich kwalifikacji. Lepiej samemu podjąć inicjatywę, otworzyć firmę przy dotacji z PFRONu (do 15 krotności przeciętnego wynagrodzenia). Dlatego apeluję do młodych schorowanych osób, by próbowały swoich sił w biznesie. Ich brak zatrudnienia często nie wynika z braku kompetencji, czy braku przydatności na rynku pracy, lecz z braku odpowiedniej oceny pracodawcy

Autorytet chorego psychicznie

Jak wiemy ludzie podejmują decyzje na podstawie 3 typów bodźców (jeśli chodzi o sugestie pewnych spraw). Pierwszy z nich to autorytet. Bodziec ten sprawia, że jeśli jesteśmy dla kogoś autorytetem moralnym (ksiądz) lub prawnym (policjant ubrany w mundur) to wykonujemy często wolę takiej osoby. Podejmujemy decyzję na podstawie sugestii tej osoby. Nawiasem ten trick wykorzystali bankowcy – tak zwani doradcy w banku, by sprzedawać polisolokaty. Mieli autorytet banku i klienci uważali ich za specjalistów. Autorytety w pewnych dziedzinach są nam potrzebne. Nie możemy być jednocześnie dobrym architektem, lekarzem, finansistą, świat dzisiaj jest zbyt złożony. Musimy wybierać do współpracy dobrych specjalistów, którym ufamy, którzy są dla nas autorytetami

Autoautorytet klienta

Drugie kryterium podejmowania decyzji przez ludzi to autoautorytet. Takich osób jest moim zdaniem dość mało. Są to osoby, które same dla siebie są autorytetami. Jak pisałem kilka zdań wcześniej, takie osoby same dobierają sobie innych specjalistów z innych dziedzin i im powierzają swoje sprawy. Ja jestem autoautorytetem dla siebie, a staram się stać autorytetem dla osób majętnych, inwestorów, a także dla osób wkraczających w biznes, by dzięki mojej pomocy po osiągnięciu sukcesu, mogły ze mną dalej współpracować w sferze inwestycji

Bezczynna reszta

Trzeci rodzaj to osoby, które nie wykonują praktycznie żadnych ruchów, gdyż się boją. Trudno, są tacy ludzie – nie pomoże im autorytet doradcy, ani samokształcenie. Widzimy więc, że dla tej pierwszej grupy ludzi schizofrenik nie będzie dobrych autorytetem, oni nie są w stanie ocenić, czy taka osoba ma rację, czy nie, dlatego nie chcą go zatrudnić. Druga grupa bardziej rokuje, jeśli jest mądra. O trzeciej nawet nie wspominam. Może być ona dobrym kompanem dla schizofrenika

Zrozumieć rynek pracy przez schizofrenika

Mam nadzieje, że moje porady pomogą osobom ze schorzeniami, gdyż część porad kieruję do osób gorzej radzących sobie na rynku pracy, a część do najbardziej zamożnych. Dla tych ostatnich odpowiednie wykorzystania kapitału da większe zyski, a ma to znaczenie w przypadku inwestycji dużym kapitałem. Polecam osobom z zaburzeniami rozpocząć drobny handelek bez działalności gospodarczej, zobaczyć sobie, czy Wam wychodzi. Czy nie denerwujecie się na klientów, czy oni Was lubią, czy wracają (przy zakupach przez internet, jeśli nie macie klienta na newsletterze, to raczej do nikogo nie wracają, więc warto newsletter założyć). Czy Wy się nie denerwujecie zachowaniami klientów, czy sobie poradzicie. Jeśli zbudujecie stały dochód, powiedzmy 500 zł miesięcznie (2-5 stałych klientów na Wasze usługi powracających dającym Wam tyle zarobić w miesiąc plus jakiś handelek)

Polecam brać dotację i startować z biznesem, gdyż w wolnym czasie będziecie się rozwijać zawodowo oraz społecznie. Zarobione pieniądze będziecie wydawać razem z przyjaciółmi w kinie, restauracji itp, a kontakty z klientem pozwolą Wam rozwijać umiejętności miękkie. Wasz biznes powinien rosnąć wraz z czasem i Waszą pracą w dogodnych dla Was momentach

Sport na choroby psychiczne w tym schizofrenię

Ważnym aspektem zdrowia osób  chorych psychicznie jest sport. Należy uprawiać takie dyscypliny jak bieganie, jazda na rowerze (bezpiecznie np po parku lub na stacjonarnym rowerku w domu). Te dyscypliny, gdzie przez godzinę powtarzamy ten sam ruch, sprawiają, że nasz mózg odpoczywa i regeneruje się. W czasie powtarzalnego ruchu mózg dostaje większą dawkę krwi przez co się szybciej naprawia i stajemy się bardziej inteligentni. Jeśli chodzi o intelekt, to jest to potwierdzone naukowo, że człowiek zdrowy, który uprawia sporty jak bieganie przez godzinę dziennie, szybciej podejmuje decyzje. U człowieka chorego uprawiającego sport, mózg zbliża się do zdolności poznawczych człowieka zdrowego. Tak dzieje się w depresji, schizofrenii, nerwicy. Czyli sporty kondycyjne regenerują mózg

Mózg każdego człowieka się regeneruje

A czemu musi się on regenerować? Mózg każdego człowieka podlega uszkodzeniom. Jednak zdrowego człowieka podczas snu się regeneruje wystarczająco. Gdy człowiek zdrowy wypije alkohol, jego mózg się uszkadza, jednak po wyspaniu budzi się już w miarę zdatny do pracy. Mózg chorego psychicznie człowieka uszkadza się bez spożywania alkoholu w podobnym stopniu, a gdy do tego pije taka osoba alkohol, potęguje się czynnik uszkadzający i objawy choroby się nasilają. Zadaniem człowieka chorego jest wzmocnić proces naprawczy mózgu poprzez sport i odstawienie używek, by mózgu nie niszczyć. Wtedy można w miarę normalnie funkcjonować, pracować, pełnić funkcje społeczne

Inne sporty pomagają

Inne sporty wzmacniają lecznicze działania. W moim przypadku uprawiam kulturystykę (podnoszenie ciężarów sprawia, że czuję się lepiej, pewniejszy siebie w sposób dość stabilny, czuje mięśnie, które podnoszą moją atrakcyjność w moim odczuciu – zmniejszania poczucia depresyjnego). Sporty walki z kolei dają mi poczucie pewności w razie zagrożenia. Co dzień staram się być aktywny fizycznie co najmniej godzinę. Rano po przebudzeniu i zażyciu leków na nerwicę idę biegać lub na godzinną przejażdżkę rowerową. Traktuję to jako trening na odchudzanie, jest on średnio intensywny. Drugi trening w południe to zazwyczaj rower, jest to trening relaksacyjny po prostu powoli jeżdżę, jadę na obiad, odpoczywam. Wieczorem trening siłowy lub boks na worku na zmianę. Taki tygodniowy cykl treningowy pomaga zachować w miarę sensowne życie

Należy unikać używek

W chorobach psychicznych należy uważać na używki. Alkohol jest zabroniony podobnie jak narkotyki. Należy uważać z papierosami, a także w niektórych przypadkach z kawą lub nawet herbatą – są osoby, które mają problemy z herbatą, gdyż ona te osoby za bardzo pobudza – obserwujcie się po wypiciu herbaty i kawy

Nauka o chorobie drogą do zrozumienia siebie

Drogą do w miarę normalnego życia jest nauka o chorobie, na którą dany człowiek cierpi i postępowanie wedle wytycznych lekarzy. Należy również samemu szukać informacji o chorobie i o tym jak sobie radzić, jednak warto te wszystkie nowości konsultować z lekarzem. Ja rozmawiam ze swoim lekarzem prowadzącym także o odzywkach, które zażywam jak karnityna czy białko, by wiedzieć, czy są OK. Jak pisałem wyżej, odżywki z kofeiną pogłębiają depresję i lepiej zapytać lekarza czy wolno je brać. Pogłębienie depresji może źle się skończyć. Uważajmy, konsultujmy wszystko co chcemy przyjąć z lekarzem. Ja nie odpowiadam za złe wykorzystanie moich porad

Przestrzeganie zasad drogą do normalnego życia

Jak widzimy osoba chora, żeby w miarę sensownie funkcjonować w społeczeństwie musi sporo czasu poświęcać na treningi. To sprawia, że mniej czasu pozostaje jej na pracę lub aktywność społeczną. Można chodzić na siłownie, wtedy mamy kontakt z ludźmi, porozmawiać z kimś, poznać nowych ciekawych ludzi, z którymi można iść na rower. Warto iść na dyskotekę, tam również porozmawiać, potańczyć, nie pić alkoholu, podrywać fajne dziewczyny. Kilka godzin powiedzmy 4-6 poświęcić dziennie na pracę. Trudno poświęcać więcej czasu, skoro by pracować, należy uprawiać sport, a ten też zajmuje czas. By być w miarę sprawnym w pracy, trzeba zregenerować mózg sportem, niestety taka jest prawda, więc może w przypadku osób chorych psychicznie sport powinien być wliczany w czas pracy. Tylko żeby był to na prawdę sport z pulsometrem, by nikt nie oszukiwał

Większość z nas cierpi na choroby psychiczne

Z tego co pamiętam 95% ludzi jest chorych psychicznie, na coś cierpi. Jak powiedział mój znajomy są różne stopnie szaleństwa i moim zdaniem da się poprawić jakość życia osób chorych. Podobno choroba psychiczna jest odpowiedzią organizmu na stres. Kiedyś właśnie sport (uciekanie przed dzikimi zwierzętami) pozwalał rozładować wyrzuty adrenaliny. Dzisiaj tłumiąc w sobie stres w pracy, stres w relacjach z partnerami, niszczymy naszą psychikę. Sport pozwala zneutralizować te negatywne hormony i pomaga w podjęciu pracy praktycznie na równi z pełnosprawnymi

A wy jak myślicie? Czy osoba chora psychicznie jest w stanie osiągnąć sukces w życiu zawodowym i prywatnym? Piszcie w komentarzach, ciekawe jestem Waszego zdania

schizofrenia choroby psychiczne a praca
Czy chorzy psycicznie mogą odnieść sukces

Kreacja pieniądza w banku

7
kreacja pieniądza w banku kredyt
kreacja pieniądza kredyty

Kredyt a pożyczka

Gdy idziemy do banku po pożyczkę, bank pożycza nam pieniądze kogoś i zarabia na tym marżę. Tu oprocentowanie wynosi powiedzmy od 10% wzwyż. Podobnie wygląda sytuacja na kokos.pl – gdy pożyczamy od kogoś pieniądze to stopa oprocentowania wynosi czterokrotność WIBOR (lub innego wskaźnika, w tej chwili nie jestem w stanie zagwarantować, że chodzi o WIBOR) czyli w tej chwili znów coś około 10-12%. Pożycza się pieniądze, które już w systemie są, które można zarobić

Kreacja pieniędzy w naszym systemie

Gdy bierzemy kredyt np na mieszkanie, musimy kupić to mieszkanie. Oprocentowanie wynosi powiedzmy 4% czyli 3% WIBORu plus 1% marży banku (tyle zarabia bank na stworzonych przez siebie pieniądzach). Bank może tworzyć pieniądze w zależności od tak zwanej rezerwy cząstkowej czyli kwoty jaką deponuje w banku centralnym (powiedzmy 10% kwoty z depozytów jakie ma w swoim posiadaniu), a te ma z lokat. Lokata jest powiedzmy na rok, dzięki czemu bank wie ile ma pieniędzy i od tego zależy „rezerwa cząstkowa”. Także to ile może udzielić kredytów. Od tego ile może udzielić kredytów zależy oprocentowanie (marża) kredytu np na nieruchomość

Kredyt nieruchomościowy a ryzyko banku

Jeśli bierzemy kredyt na nieruchomość, mamy oprocentowanie rzędu 4-5% i nie możemy go przeznaczyć na rozwój firmy czy zakup samochodu. Oprocentowanie jest odpowiednio niższe, a to wynika z faktu iż ryzyko jest odpowiednio niższe (dla banku, w razie braku spłaty kredytu). Jeśli kredytobiorca nie spłaci, to bank zabiera nieruchomość. Gdy ktoś za te pieniądze kupi samochód i po 15 latach przestał spłacać, bank traci

Zabierając samochód złom nie odzyskuje pieniędzy, które pożyczył. Znaczy bank nie traci, bo pieniądze wykreował. Negatywną konsekwencją są rosnące ceny. To powoduje inflacje. Gdy wzrasta inflacja, Państwo (Rada Polityki Pieniężnej) podnosi stopy procentowe. Tym samym WIBOR np nie wynosi już 3 a 4% i tym samym kolejni kredytobiorcy muszą płacić więcej za wykreowanie pieniądza. Sprawia to, że popyt na kredyty spada, a przez to na produkty, które miałyby być kupowane za kredyt

Czy kredyt to dobre rozwiązanie

Czy kredyt się opłaca? Moim zdaniem to zależy na co. Kredytobiorca zawsze ponosi ryzyko – jeśli nie spłaci kredytu, komornik zabierze mu coś, gdyż źle dany człowiek dysponował powierzonym mu kredytem. Kredyt jest dobry, jeśli biznesmenowi się uda. Dzięki temu ludzie mają więcej pracy, bo ktoś za ten kredyt coś kupi. Kredyt to narzędzie finansowe, tak jak młotek czy wiertarka, jeśli umiemy go używać mądrze, nie zrobi nam szkody

Kredyty frankowe dały się we znaki. Osoby, które je kupowały nie wiedziały jak się zabezpieczyć przed negatywnymi ewentualnymi konsekwencjami. Jeśli chcemy brać mądrze kredyty, warto nauczyć się jak to robić, jeśli jednak chcemy stawiać pierwsze kroki w biznesie, a nie mamy o tym pojęcia, warto zamówić osobiste szkolenia

A czy Wy popieracie kredyty? Czy uważacie, że nieruchomość powinno się kupować za gotówkę, czy na kredyt? Piszcie w komentarzach, ciekaw jestem Waszego zdania

kreacja pieniądza w banku kredyt
kreacja pieniądza kredyty

Umiejętności miekkie czy twarde co prowadzi do niegospodarności

5
kumoterstwo i nepotyzm niegospodarność, układy
Uklady na rynku pracy

Jakie kompetencje rozwijać – twarde czy miekkie

Maciej Wieczorek jest moim zdaniem bardzo dobrym biznesmanem. Jednak dzisiejsze wystąpienie muszę skrytykować. Czemu to robię? Oczywiście dlatego, że mam w tym korzyść
Maciek dzisiaj przekonuje, że układy, kumoterstwo i nepotyzm są dobre. Otóż ja nie zgadzam się w 100% z tą tezą.
Może inaczej, uważam, że są gałęzi gospodarki, gdzie takie podejście jest dobre i jest to akceptowalne. Są też takie (poza sektorem państwowym, gdzie to nie powinno mieć miejsca)

Zatrudnianie po znajomości jest złe

Pierwszy argument pokazujący, że zatrudnianie po znajomości jest złe to taki, że Państwo musi kontrolować kto gdzie jest zatrudniany. Dzieje się tak gdyż dojście do strumienia pieniędzy jest zamykane poprzez układy, tym którzy są zdolni. Jak się to dzieje? Np gdy ja ciężko pracowałem, uczyłem się, inni pili, dobrze się bawili wyrabiali sobie znajomości. Dzisiaj niejednokrotnie Ci ludzie od flaszki mają lepsze prace niż ja (miałem o czym dalej). Na rynku pracy osoby ze znajomościami radzą sobie lepiej. Pracodawca woli stracić, niż dać zarobić komuś, kto może mieć lepsze wyniki, a to dlatego, że tak chce. I tu pojawia się problem dyskryminacji itp

Dyskryminacja a niegospodarność

Przyjmijmy dla potrzeb rozważań, że dyskryminacja jest pochodną innego prawa, a mianowicie o niegospodarności. Można powoływać się na fakt iż, dyskryminacja jest pochodną socjalizmu. Można też spojrzeć na to inaczej. Otóż komuniści uważali, że tak zwany kapitalizm zawsze prowadzi do feudalizmu czyli, że zatrudniani są ludzie po znajomości czy po rodzinie. Godzi to w interesy zdolniejszych, nie mających znajomości. Komunizm upadł, gdyż zatrudnianie głąbów po znajomości w rządzie doprowadziło do bankructwa Państwa. Zwyżki cen w sklepach były pochodną walki z nadchodzącym bankructwem, które zapewne było problemami spłat kredytów międzynarodowych w czasie zapaści ekonomicznej na świecie

Unikanie niegospodarności i nepotyzmu

Żeby tego uniknąć, prawodawca ustanowił prawo o niegospodarności. Jeśli prezes firmy – dajmy na to giełdowej, zatrudni po znajomości. Nawet gdy może zatrudnić specjalistę. Gdy firma straci 200 krotność najniżej krajowej pensji, tylko dlatego, że ten pracownik się nie nadawał, albo podjął złe decyzje jako kierownik, taki prezes firmy moim zdaniem popełnia przestępstwo i może trafić za kratki. Tu też mamy do czynienia, podobnie jak z państwowymi spółkami, z własnością wspólną i tu również należy uważać kogo zatrudniamy

Kiedy znajomości są dobre

Jeśli znamy kogoś i widzimy, że ten ktoś jest dobry, to mamy świetny układ, bo ufamy takiej osobie, wiemy, że jest dobra i to nam wystarczy by zaryzykować. Gdy jednak widzimy dwie osoby – dwa różne CV i zatrudnimy w spółce giełdowej kogoś tylko po znajomości. Jeśli wiemy, że jest dość cienki, to wtedy możemy mieć problem. Dzieje się tak, jeśli ta osoba coś źle zrobi i narazi firmę na straty. Dlatego ja nie zatrudniam w dużych spółkach osób po znajomości, wręcz wystrzegam się tego jak ognia

A co się dzieje w małych firmach

Druga sprawa – małe firemki. Generalnie uważa się, że za niegospodarność nie należy karać właściciela małej firmy, który zatrudnia ciamajdę po znajomości. Jeśli straci, to będzie to jego strata, nie wspólna jak to ma miejsce w przypadku spółek państwowych czy giełdowych. W interesie przedsiębiorcy jest zatrudnić dobrego specjalistę. I z jednej strony uważam, że nie ma w tym nic złego. Z drugiej jednak lekko to kuje w oko. Większość firm w Polsce stanowią małe firmy. I tu pojawia się problem, co zrobić, gdy większość firm nie chce człowieka zatrudnić bo… Jeśli człowiek jest leniem, to zrozumieć można, jednak spotkałem się z sytuacjami, które ośmieszają pracodawców. Udowadniają, że są oni w zmowie, tworzą kartele, zbijają stawki za pracę, np decydują, że ten i ten nie może zarabiać więcej niż…

Układy są złe

Ja to przeskoczyłem, ale wymagało to wiele mojej pracy, pokazałem, że mam kwalifikacje wyższe niż kierownicy tych firm i tym samym odbiłem część klientów tym ludziom. Jednak czy było warto? Sporo musiałem się namęczyć, efekty już są, ale dopiero zdominowanie rynku, na którym są te układy, pozwoli mi powiedzieć, że się opłacało. Widzimy z czym musimy walczyć. Z układem, który nie bardzo opłaca się rozbijać, ale też nie opłaca się akceptować. Układy są złe, niszczą gospodarkę. Dają jednocześnie impuls do walki z nimi. Ta walka napędza wzrost z drugiej strony

Polityka w walce z niegospodarnością

Wracając do poprzedniej myśli – dopiero wprowadzenie minimalnej stawki za godzinę przez PiS dało znaczny wzrost PKB. Widać ktoś był niedoceniany w pracy. Ja aktualnie jako webdeveloper nie schodzą poniżej 30 zł za godzinę mojej pracy, a zleceń przybywa. Ostatnio trafiały się też zlecenia, gdzie zarabiałem 50-60 zł za godzinę. W pracy bym tyle nie zarobił. Chcę przez to napisać, że podniesienie sztucznie pensji pokazało jak duży potencjał był w narodzie i w gospodarce. Był on jednak tłumiony. Przez kumoterstwo i nepotyzm prowadzące do niegospodarności. Ktoś kto był zdolny dostawał jak za komuny niską pensją, taką samą, jak ktoś kto ni w ząb się nie znał na informatyce, ale był rodziną właściciela lub znajomym

Relacja w biznesie a umiejętności

Doba ma 24 godziny. Można się skupić na budowaniu relacji (to też kosztuje pieniądze i czas) albo na budowaniu kompetencji twardych. Ja skupiam się na tych drugich. Robię to gdyż w mojej branży IT to jednak one są kluczowe. Dzięki temu, że dobrze robię strony internetowe, wiem jak je promować, mam bloga w TOP5 i klientów na strony internetowe, którzy mi sensownie płacą. Google nie patrzy na moje znajomości, algorytmy przyszłości nie będą patrzeć kogo znasz na FB, będą oceniać jakość pracy. Do tego rynek giełdowy. Możesz znać Karkosika, Jakubasa, ale i tak to Ty inwestujesz. Zapewne jak się dorobisz, to i tak poznasz większość z nich. Jestem prawie w stanie Ci zagwarantować to. Ale jeśli nie masz umiejętności, to co zdziałasz na takim raucie, na którym możesz ich poznać? Niewiele. Zapewne zarobi na tym tylko organizator

Biznes a relacje z kobietami

To jak z dyskoteką – owszem możesz poderwać dziewczynę, ale nikt Ci tego nie gwarantuje. Impreza czy to towarzyska czy biznesowa to tylko jedna ze sposobności poznania takich ludzi. Znajomość z nimi nie bardzo sprowadza się do dostania lepszej pracy. Może, ale nie musi. Ja owszem dostałem parę razy na siłowni zlecenia, poznałem paru ważnych ludzi tu i tam, ale nie zawsze przekłada się to na współpracę, nawet jak masz kwalifikacje. Jednak ja nigdy bym nie brnął w znajomości. Lepszym rozwiązaniem jest budowanie umiejętności (raczej twardych, miękkich w drugiej kolejności, bo są ważne), a dopiero potem znajomości

Gdzie nepotyzm nie powoduje niegospodarności

Które gałęzi gospodarki mogłyby przyjąć nepotystów z radością? Moim zdaniem branża Maćka Wieczorka jak najbardziej. Handel i marketing to świetny przykład gałęzi, gdzie można zatrudniać kogoś, bo się go lubi. Jeśli kogoś lubimy, to polubią go prawdopodobnie nasi klienci i taka osoba sprzeda nasze produkty. Ładna blondynka o długich nogach zapewne bardziej zachęci kogoś do kupowania suplementów diety na odchudzanie niż puszysta ruda po 40

Kiedy wystrzegać się zatrudniania po znajomości

Jeśli jednak chodzi np o księgową, to nie wiem czemu lepiej zatrudnić ładną, która się myli co 10 fakturę i może sprowadzić na nas kontrolę ze skarbowego. Możemy też zatrudnić Panią Basię, która ma 20 lat doświadczenia w wyliczaniu faktur, biały włos zabarwiony pazurem czasu i znikomy factor popełnianych błędów? Ja bym wolał Panią Basię od 25 letniej blondi na stanowisko księgowej. Mam nadzieje, że rozumiecie co mam na myśli. Są branże jak rozrywkowa, czy marketing, gdzie zatrudnianie po znajomości jest OK i są branże, gdzie jednak lepiej stawiać na kwalifikacje i zdolności np ekonomia, informatyka, medycyna itp itd

Penalizacja nepotyzmu i kumoterstwa

Czy uważam, że należy wsadzać do więzień nepotystów? W małych firmach nie. Jestem w stanie zrozumieć, że mała firma musi się koncentrować na ochronie kapitału i minimalizowaniu ryzyka. Ale nie zatrudnienie specjalisty, albo kogoś, kto racjonalnie byłby w danym momencie lepszym wyborem, tylko dlatego, że zatrudniamy kolesia jest złe. Jeśli ma się kompetencje, warto znajomości mieć, ale dla mnie to drugi obwód. Bez umiejętności nie ma sensu budowanie znajomości

Polityka też jest ważna, ale na rynku pracy obowiązuje prawo i pewne zasady, które generalnie popieram. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie starowinki na promocji nutelli. Uważam, że każdą osobę można polubić w pewien sposób lub przynajmniej być tolerancyjnym (w ograniczonym zakresie oczywiście) jeśli tylko dobrze wykonuje swoją pracę (i akurat takiej osoby potrzebujemy do pracy w danym momencie). Praca i zarabianie pieniędzy to sposób na przeżycie dla wielu osób, dlatego nie należy dowolnie kształtować rynku pracy i należy współdziałać w celu zbudowania świata dla wszystkich, nie tylko dla znajomków

Rozwój osobisty jako networking

Słucham audiobooka Dale Carnegiego „Jak zyskać przyjaciół i zjednać sobie ludzi”. Robię to gdy biegam latem. Jednak szacunek to jedno, a lubienie to drugie. Uważam, że ludzi ze skillami się szanuje, a tych zabawowych lubi. Wyobraź sobie, że osoby, które poszły do banku po kredyt we frankach, zapewne lubiły sprzedawców zwanych doradcami. Jednak specjalista, to nie osoba, która rozkochuje w sobie ludzi. To człowiek, który musi powiedzieć – „Hej, robisz źle, nie inwestuj w to, to nic, że Twój brat to kupił, źle zrobił, kup to i to”. Jak widzisz mamy tu rozbieżność na polu lubić, a być specjalistą, czasem trzeba wybrać, czy chcemy komuś pomóc, czy chcemy by nas lubił

A co Wy sądzicie o zatrudnianiu po znajomości? Czy familiada na rynku pracy jest dobra czy szkodliwa? Czy można dowolnie kształtować rynek przepływu pieniędzy? Piszcie w komentarzach, ciekaw jestem Waszego zdania

kumoterstwo i nepotyzm niegospodarność, układy
Uklady na rynku pracy

Jak monitoruje ogłoszenia z biżuterią

10
zlota biżuteria i powiadomienia Allegro
złota biżuteria

Złota biżuteria

Dzisiaj kolejny wpis na temat biżuterii. Nie trudnię się tym, ale traktuję to jako hobby. Ma ono swoje zyskowne strony, ale świetnie się czuję z nową bransoletką na ręce. Chyba jednak polepszenie humoru jest ważniejsze od zysków, tym bardziej, że te mogą się pojawić lub nie za pewien czas

Mam nowe źródła złota w cenie złomu

Po pierwsze jakiś czas temu kupiłem złotą bransoletkę w cenie około 90 zł za gram, a stało się to za pośrednictwem portalu allegro. Kupiłem ją w Lombardzie na raty Allegro 0%. Nie dość, że zarobiłem (niewiele ale jednak) na bransoletce sprzedając ją kilka tygodni temu za niewiele ponad 100 zł za gram, to mam jeszcze darmowy kredyt do spłacenia. Po spłacie zostanie mi więcej niż dałem, więc zyskałem około 50 zł na bransoletce (po opłaceniu prowizji Allegro). Do tego mam kwotę którą mogę dysponować jeszcze przez około roku. Czysty zysk gotówki oraz czasu

Powiadomienia Allegro przy zakupie złotej biżuterii

Nie udałoby mi się tego dokonać gdyby nie powiadomienia Allegro. Dzięki nim, oraz informacjom z OLX, które przychodzą mi na maila każdego dnia, po przebudzeniu sprawdzam ceny łańcuszków oraz bransoletek i dzielę przez wagę, dzięki czemu mam cenę za gram

Powiadomienia Allegro i OLX

Dzięki powiadomieniom OLX, dzisiaj kupiłem bransoletkę dla siebie (na razie). Dałem za nią mniej niż 90 zł za gram. Jest piękna, długa (może odrobinę za długa), ciekawy wzór, na pewno na rynku warta więcej. Kupiłem ją w lombardzie po cenie złomu. Podejrzewam, że człowiek również potrzebował pieniędzy chociażby na podatek za poprzedni rok, gdyż sprzedaje różne rzeczy dość tanio. Cieszę się, że udało się ją kupić właśnie mi. Jestem przeszczęśliwy

Biżuterię kupuję tylko w moim mieście

Kupuję wyłącznie biżuterię w swoim mieście. Nie kupuję raczej na odległość lub jeśli już, to niewielkiej wartości świecidełka. Preferuję odbiór osobisty, dlatego obserwuje wyłącznie ogłoszenia z mojego miasta. Tu mogę sprawdzić czy kupuję złoto próbnikiem. Natomiast sprzedając na portalach aukcyjnych korzystam z mojej dobrej opinii na Allegro oraz długiej obecności na tym portalu. To sprawia, że mam zaufanie moich klientów

Powiadomienia dają zarobić

I tu morał mojego artykułu. Kupowanie na portalach aukcyjnych za pomocą powiadomień daje co nieco zarobić. Nie wiem jak jest w innych branżach, ale myślę, że podobnie. Jeśli jeszcze nie korzystacie z tego narzędzia, to polecam. Dzisiejszy zakup to dla mnie czysty zysk. Kupiłem złotą biżuterię po cenie skupu bez płacenia comiesięcznego czynszu za lokal, bez działalności gospodarczej

Inne branże w internecie

Często też na portalach aukcyjnych zdarzają się perełki w dobrej cenie czy to samochody czy też nieruchomości. Warto śledzić możliwości jeśli ktoś przynajmniej interesuje się handlem w internecie. Dla mnie to hobby, gdzie poznaje ciekawych ludzi, ale kiedyś chciałbym, by stało się moim źródłem stałego utrzymania. Na razie sprawdzam testuje różne rozwiązania i dzielę się z Wami moimi odkryciami, by moi czytelnicy również radzili sobie coraz lepiej w świecie finansów. Piszę o tym, gdyż handel z internecie staje się coraz trudniejszy ze względu na walki cenowe. Ciężko się przebić, a ja pokazuję, że jednak możliwości się zdarzają, ale wolumeny sprzedaży są mniejsze niż jeszcze 10 lat temu. Wtedy wystarczyło mieć konto na Allegro i już można było mieć własną działalność… Dodam tylko, że artykuł nie jest sponsorowany (a szkoda 😉 ) i nie dostaje wypłaty za promocję powiadomień portali, chce by moi czytelnicy wiedzieli jak działam i co mi pomaga

A Wam jak idzie handel na platformach internetowych? Co polecacie? Allegro, OLX, Amazon? Macie swoje sklepy internetowe? Prowadzicie newslettery? Korzystacie z narzędzie portali internetowych? Jeśli jak to napiszcie jakich w komentarzach

zlota biżuteria i powiadomienia Allegro
złota biżuteria

Makroekonomia polega na zarządzaniu ryzykiem

1
makroekonomia
makroekonomia

Czym jest makroekonomia

Makroekonomia to dział ekonomii zajmujący się badaniem wpływu finansów dużej skali na ekonomie. Mikroekonomia to z grubsza zarządzanie finansami małej firmy, czy budżetem domowym. Makro to duża skala finansów jak finanse publiczne czy zarządzanie korporacjami. Gdy inwestujemy na giełdzie, nie mamy zbyt wiele do czynienia z mikroekonomią, musimy się znać na makroekonomii

Jak mali przedsiębiorcy wpadli w pułapkę

Osoby biorące kredyty we frankach, tak zwani frankowcy, mieli swoje firmy i znając się na zagadnieniach mikro, myśleli, że są w stanie sobie poradzić na rynku kapitałowym, myśleli, że ich inwestycje będą tylko zyskiwać. Przeliczyli się, co widzieliśmy w czasach ich wielkich tragedii osobistych. W tym artykule poruszam kwestie inwestycji w świecie makro, czy jakiegokolwiek dotykania sfery inwestycji (waluty, kredyty w obcych walutach, inwestycje na giełdzie, obligacje) poprzez pryzmat makroekonomii. Dziwi mnie fakt, iż większość osób nie odróżnia tego zjawiska. Znam pewną osobę, która wzięła kredyt na powstanie firmy w czasach przed kryzysem. Dzisiaj firmę zamknął, spłaca kredyt pracując, zbankrutował. Nie umiał zastanowić się jak jego firma będzie mogła działać w świecie makroekonomicznym, myślał, że znając podstawy rachunkowości, poradzi sobie. Tak często lekceważymy wiedzę z makroekonomii, a to właśnie ona napędza handel światowy, napędza biznesy, inwestycje, powstawanie nowych mieszkań. Wręcz wybija rytm naszego życia

Makroekonomię należy wyczuć

Makroekonomię należy rozumieć, należy poświęcić wiele czasu, by ją „poczuć”. Większość zjawisk, które ona opisuje, możemy wycenić dopiero, gdy mieliśmy z nimi styczność. Tylko racjonalne otwieranie biznesu czy kupowanie akcji na giełdzie ma sens. Termin wejścia w inwestycję najlepiej oceniać przez pryzmat makroekonomicznych uwarunkowań. Jeśli chcemy być mądrzy, musimy wiedzieć, czy to dobry czas na inwestycje swojego życia, czy to mieszkanie, czy biznes. A może lepiej wynająć mieszkanie lub iść do pracy, zamiast bawić się w biznesy. Na to pytanie najlepiej poszukać odpowiedzi u osoby, która zna się na makroekonomii zamiast wróżyć z fusów

Oglądam szkolenia osób, które uważają, że np nieruchomość kupuje się kiedy jest taka potrzeba. Tak się dzieje, gdy mamy do czynienia z mieszkaniem na własny użytek i owszem da się zarobić pewne kwoty na osobach, które kupują mieszkania dla siebie. Inteligentny inwestor powinien jednak brać pod uwagę różne czynniki, także przede wszystkim makroekonomiczne, by wejść odpowiednio w cykl koniunkturalny, by nie zbankrutować na początku

Jakoś to będzie, makroekonomia mnie nie dotyczy

Większość firm otwieranych jest z przypadku, bez jakiegokolwiek porozumienia z ekonomistą. Czyta się porady na portalach, one są dobre, ale nie indywidualne. Jeśli na poważnym portalu ekonomicznym jest napisane, że to jest dobry czas do zakupu nieruchomości, to pewnie tak jest, ale nie dla każdego. Np teraz uważam, że jest to dobry czas na zakup nieruchomości (mieszkanie) na czas do max 10 lat, na kredyt. W międzyczasie stopy procentowe powinny pójść w górę, a ceny mieszkań powinny spaść. Gdy znajdziemy najemce i mamy firmę (nieruchomość możemy zakupić pod stratę podatkową) to taka inwestycja powinna dać zarobić. Dla mnie nadal nie jest to dobra inwestycja

Jak rozumieć porady analityków w artykułach

Artykuł jest napisany rzetelnie, ale skierowany do pewnej grupy odbiorców (właściciele firm, inwestorzy lokujące wolne środki z zysków firm). Nie oznacza to, że Kowalski pracujący u kogoś zyska na mieszkaniu. Wręcz mam pewnego znajomego, który kupił mieszkanie i stoi ono puste. On się cieszy, że za 5 lat sprzeda z zyskiem i pewnie mu się to uda. Gdy mu mówię, że przez te 5 lat więcej by zarobił na funduszu pieniężnym, to nie bardzo rozumie. Do tego podpowiadam mu, by mieszkanie wynajął, wtedy po tych 5 latach będzie miał większy zysk, on jednak nie chce tego zrobić i mieszkanie stoi puste. Zarobić zarobi zapewne, ale ekonomicznie poniesie stratę. Do tego ma niemałe ryzyko przy takim gospodarowaniu, bo może akurat trafić na podatek katastralny

Zawiłości makroekonomii

Jak więc widzimy, warto znać się na ekonomii, by umieć ocenić jak zrozumieć dany artykuł w prasie czy na portalu. Odpowiednio zinterpretować co i dla kogo jest w danym czasie dobre. Jeśli nie wiemy, warto zaczerpnąć wiedzy u specjalisty. Jeśli szukasz kogoś, komu już ufasz, bo przeczytałeś/przeczytałaś artykuł taki jak ten na moim blogu, zapraszam Cię do siebie na konsultacje. Zawsze warto zapytać kogoś, kto ma doświadczenie czy nasze poczynania mają sens ekonomiczny, warto poradzić się kogoś kto się zna na ekonomii. Najlepszy przyjaciel, może po prostu nie chcieć nas zniechęcać, chce dla nas dobrze.  Jeśli nie zna się na ekonomii może spowodować w naszym życiu problemy zupełnie niechciane

Makroekonomia to nauka zarządzania ryzykiem

Jak pisałem o frankowcach – im również doradzano w bankach kredyty w obcej walucie. Doradzali im przyjaciele, kup, weź, ja też mam. Ja kredytu we frankach nie miałem. Mogłem się zabezpieczyć i wziąć, ale postanowiłem przeczekać. Wiem, że na nieruchomościach jeszcze da się zarobić. To jeszcze nie ten czas, gdy zyski będą spore. Tak mi mówi przeczucie poparte doświadczeniem. Jeśli chcesz zamówić poradę dla siebie, jestem do Twojej dyspozycji. Najlepiej gdy opowiesz mi o swoich planach, a ja w kontekście mojej wiedzy opowiem Ci co o tym myślę. Porady ekonomiczne powinny stać się tak samo powszechne jak porady prawne czy usługi fryzjerskie. W Polsce mamy tak, że wiele osób woli iść do fryzjera i wydać 100 zł na fryzurę niż wydać podobną kwotę za poradę ekonomiczną. Problem frankowców wynika z tego, iż uważali, że wiedzą lepiej niż specjaliści i rynek

W makroekonomii nie ma nic pewnego

Makroekonomia to nie pewne i twarde liczby, te obowiązują w mikroekonomii. Makroekonomia polega na zarządzaniu ryzykiem. Widząc pewne ryzyka, możemy wycenić czy dane przedsięwzięcie ma szansę obronić się w starciu z rynkiem. Dzisiaj wiele osób wybiera zakup biznesplanu, który jest obowiązkowy przy staraniu się o dotacje. Oprócz tego warto zrobić analizę marketingową oraz makroekonomiczną, by wiedzieć czy wstrzelimy się w trend światowy

Czy porady są w 100% pewne ?

Oczywiście nie ma pewności czy dana porada jest trafna, jednak korzystając z takich porad raz na rok czy raz na 5 lat, jesteśmy w stanie ograniczyć znacznie ryzyko swoich działań. To niewielki wydatek w skali tego czasu, a może nas uratować przed katastrofą. Klienci muszą również nauczyć się czym są takie porady i jaka jest ich skuteczność. Nie można oczekiwać po makroekonomii pewności, nie można zabezpieczyć się przed ryzykiem zakupując poradę. Porady makroekonomiczne to wskazanie ścieżki rozwoju, by maksymalizować prawdopodobieństwa sukcesu. Nie ma pewności, nie ma braku ryzyka, jest umiejętne słuchanie, wyciąganie wniosków. Jeśli baca mówi, że będzie padało albo będzie słońce, to nie należy rozumieć, że baca nie wie co mówi, tylko, że należy być przygotowanym na jedno i drugie i ubrać się lekko, ale zabrać ze sobą coś lekkiego od deszczu

A jak Wy radzicie sobie z ryzykiem w swoich inwestycjach? Stosujecie analizy SWOT? Analizy fundamentalne, analizy techniczne, czy polegacie na szczęśliwym trafie i radach znajomych?

Dla pierwszych 10 osób, które opiszą mi w komentarzach swoje rozterki ekonomiczne związane z biznesem czy inwestycjami, darmowa porada 🙂

makroekonomia
makroekonomia

Kryzys we Włoszech

3
krzysy we Włoszech
przyczyny kryzysu we Włoszech i w Wenezueli

Komentarz do artykułu na temat kryzysu

Czytam wpis na jednym z blogów ośmieszający lewactwo wspominając o kryzysie na Kubie. Zapomina jednak, że z drugiej strony mamy kryzys we Włoszech chociażby, a my idziemy tą samą drogą i to od kilku ładnych lat

Droga upadków systemów

Cel komunizmu to upaść, cel feudalizmu – dać się zastąpić komunizmem, z komunizmu/socjalizmu powinien wykluwać się kapitalizm. W większości dzisiaj ten kapitalizm znów zawraca do feudalizmu, co widzimy moim zdaniem we Włoszech. W książce Roberto Saviano pt Gomorra uderza mnie fakt iż twórca sukienki za powiedzmy 5000 dolarów (drogiej) ledwo żył od pierwszego do końca miesiąca. On ją zaprojektował, on się wyuczył, zarobił ktoś inny. To nie kapitalizm tylko feudalizm, gdzie zyski idą do jaśnie wielmożnego pracodawcy, bo jest on silniejszy. Owszem stworzył markę, stworzył zespół, ale sukienkę zaprojektował ktoś inny

Przyczyny upadku komunizmu w Polsce – kryzys

Czemu upadł w Polsce komunizm, czemu komunizm ma upaść, bo do tego jest stworzony. Otóż systemy wspierające ludzi pracy są dobre po wojnach i kataklizmach. Wtedy ludzie dzielą się obowiązkami i współpracują w celu odbudowy Państwa. Majątek to drugorzędna sprawa. Trzeba zapewnić przetrwanie jak największej ilości ludzi – żywność, dach nad głową. Gdy już się to osiągnie z grubsza, pojawiają się przodownicy pracy i wybitne jednostki, które stwierdzają, że ich praca jest więcej warta niż praca kolegi biurko (czy taczka) obok i chcą zarabiać więcej. Zaczynają się buntować, rodzi się masa ludzi i jeśli przekroczy masę krytyczną, obali system i tych, którzy przy władzy byli i chcieli zostać. Nacisk kładziemy tu na jednostki wybitne, ponadprzeciętne, to one się buntują jako pierwsze i podtrzymują bunt. Oni rozumieją, że coś jest nie tak w wynagradzaniu po równo. Rodzi się kapitalizm, gdzie ten, kto wykonuje swoją pracę lepiej, szybciej, taniej, bogaci się. Konkurencja wygrywa

Warunki powstawania kapitalizmu

Żeby zapanował kapitalizm nie mogą powstawać kartele czyli zmowy przedsiębiorców blokujące możliwość „wybicia się” jednostkom wybitnym. Kartele czyli zmowy pracodawców ograniczają wolny handel i konkurencję, które Państwo ma wspierać w celu rozwoju kapitalizmu, zabezpieczać przed cofaniem się w odchłań feudalizmu. Te jednak występują poprzez umowy, zmowy nieformalne oraz poprzez braki kapitału na konkurowanie. Jak projektant sukni za 5000 dolarów z Włoch może zacząć konkurować z markami mody znanymi na całym świecie? Przecież te firmy wydają miliardy na marketing. Czy ta suknia sprzedałaby się, gdyby nie miała odpowiedniej marki? Moim zdaniem nie poszłaby za 5000 dolarów. Czyli jest pewien problem – buntują się znów jednostki wybitne, projektujące dobra, przeciwko braku możliwości zarabiania na swojej pracy. Rynek zostaje zdominowany przez korporacje z olbrzymim kapitałem

Mafie w kapitalizmie – kryzys

Przykład Włochów gdzie wiele do powiedzenia mają mafie, kartele ustalające kto z kim i na jakich zasadach może współpracować doprowadził do załamania gospodarki. Ludzie mieli po prostu dość faktu iż nie ważne ile pracują i tak zarobi ktoś inny. Wzrost wynagrodzeń przestał zależeć wprost proporcjonalnie od pracy i zdobytych umiejętności, a także nie zależał już od tego na ile rynek wyceniał pracę. W podejściu lewicowym, pracodawca jest tylko pośrednikiem między pracownikiem a rynkiem, w podejściu prawicowym pracodawca jest rynkiem samym w sobie. Zależy on od woli jaśnie Pana. I to dobre nie jest

Socjalistyczny a feudalistyczny upadek Państwa

W związku z tym można nabijać się z Wenezueli, że pozbyła się oligarchów i z ich komunizmu, ale należałoby dla równowagi również opisać przypadek Włoch i feudalizmu narzucanego przez pracodawców. Mafia nie jest aż tak dużym zagrożeniem, gdyż moim zdaniem są różne mafie. Większość (tych w Polsce) moim zdaniem zwyczajnie w sposób niezgodny z prawem broni się przed niewolnictwem serwowanym nam przez feudalistów. Tym samym przed sytuacją jaką mamy we Włoszech

Jak rozwiązać problem kryzysów systemowo

Czy jest na to rada? Moim zdaniem np projektant sukni mógłby szyć ubrania na zamówienie, robiąc markę, chwaląc się wykonaniem sukni za 5000 dolarów. Mógłby pozyskiwać klientki na suknie za 1000 dolarów i też byłby w stanie się dorobić. Oczywiście mógłby to wykonywać po pracy. Marka nie jest w stanie szyć sukni na wymiar dla każdego, może produkować seryjnie dane modele. Zarobione pieniądze na sukniach można zainwestować na giełdzie co opisałem tu. Tu też jest ryzyko, gdyż spora część zysków moim zdaniem idzie na pensje dyrektorów, zamiast na dywidendy. Nie mniej to moim zdaniem jedyne rozwiązanie w tym systemie. Można również otworzyć mały biznes i zatrudnić kogoś do pracy w nim. Razem te działania i pozyskiwanie z kilku źródeł w tych czasach to dobry model, by jakoś się ustawić w tym systemie

A co Wy sądzicie o sytuacji na świecie? Czy lepiej być nierobem socjalistą, czy pracoholikiem w korpo za minimalną? Moim zdaniem najlepiej być kapitalistą, czyli twórcą, który dostarcza towar oryginalny tam gdzie jest to możliwe jeszcze. Coraz więcej nisz jest zajmowanych przez korpo oraz niedługo za sztuczną inteligencję. Można jeszcze coś osiągnąć chociażby budując swoją markę w internecie, jak ta marka ekonomiczny wojownik

krzysy we Włoszech
przyczyny kryzysu we Włoszech i w Wenezueli

Kim Dzong Pracodawca

2
komuniści pracodawcy
Kim Dzong Pracodawca

Polscy pracodawcy i patologia na rynku pracy

Na temat pracodawców mógłbym pisać wiele, większość byłaby niepochlebna. Dzisiaj napisze o kulcie pracodawcy, w zasadzie sztucznym jak w Korei Północnej

Moim zdaniem dzisiejsi pracodawcy mają więcej wspólnego z feudalistami niż z kapitalistami. Napisałem czym różnią się trzy podstawowe systemy z jakimi mamy do czynienia na świecie. Feudalizm, socjalizm i kapitalizm w ujęciu ekonomicznym. W moim odczuciu komunizm w Polsce trwał zbyt krótko. Nie popieram, ani nie propaguje tego systemu, jestem kapitalistą, który chce w końcu zobaczyć kapitalizm w tym kraju. Komunizm nie wytępił złych nawyków feudalnych ze społeczeństwa. Ludzie, którzy dorastali w komunizmie nie tęsknili za kapitalizmem, gdyż go nie znali, chcieli powrotu feudalizmu.

Pracodawca może wszystko?

Dzisiaj pracodawca uważa się za władcę, uważa, że mu wszystko wolno. Jednak kapitalizm różni się od systemu opartego na władzy właściciela. Owszem właściciel w kapitalizmie ma władzę nad swoją własnością, ale nie ma jej absolutnej jak w minionym systemie. W naszych czasach własność musi służyć i właścicielowi i społeczeństwu. Czyli np gdy właściciel klubu nas nie wpuści na dyskotekę, może zostać za to ukarany, jeśli nie było powodu odmówienia świadczenia usług. Podobnie, gdy pracodawca nas dyskryminuje na rozmowie o pracę, możemy mu wytoczyć proces. W sądzie co prawda trudno wygrać, ale jest to możliwe i prawo w kapitalizmie broni pracownika. Do tego jeśli pracodawca zatrudni pracownika o niższych i niewystarczających kwalifikacjach i ten pracodawca zarządza cudzym kapitałem, a pracownik straci te pieniądze, popełni przestępstwo niegospodarności, za co może zostać osadzony w zakładzie karnym

Kult pracodawcy

Jednak w naszym życiu kreuje się kulturę kultu pracodawcy. Robią to szczególnie liberałowie, których polityka prowadzi nie do kapitalizmu, lecz do feudalizmu. Wspomniany system prowadzi poddaństwa osobie będącej właścicielem środków produkcji. Liberałowie uważają, że jeśli pracodawca nie lubi pracownika, może go zwolnić. Czyli pracownik ma pracować i być błaznem swojego Pana. Było ostatnimi czasy kilka przykładów, gdzie pracodawca nie zatrudnił specjalisty o odpowiednich kwalifikacjach, przez co ludzie stracili pieniądze i Ci sami biznesmani czy inwestorzy również na tym stracili. Ich biznesy zostały zamknięte przez Państwo. Udowadnia to, że to w interesie pracodawcy jest zatrudnić specjalistę. Nie jest zadaniem pracownika biegać za jaśnie Panem pracodawcą

Czy każdy pracownik jest królem?

Oczywiście mam tu na myśli pracowników z unikalnymi kwalifikacjami. Osoby, które wykonują proste prace fizyczne, niestety nie poszaleją. Nie są oni kapitalistami, a przynajmniej nie tymi, którzy są wysoko w hierarchii tego systemu. Jak wiemy wszyscy, dobry lekarz na większy popyt na swoje usługi niż gorszy. Podobnie jest z innymi osobami mającymi unikatowe zdolności – mogą oni przebierać w ofertach

Kartele i zmowy na rynku pracy

Na rynku pracy widzę również wiele zmów, nepotyzm, załatwianie pracy po znajomości. Takie firmy upadną na pewno w starciu ze sztuczną inteligencją, upadnie też część tych dobrze zarządzanych, ale te drugie mają większe prawdopodobieństwo, by utrzymać się na powierzchni

Kultura pracy w Polsce kreowana pod pracodawcę

Kultura pracy w Polsce sprowadza się do tego, że pracownika wychowuje się na uległe zwierzę, które łasi się o pensyjkę do swego Pana. W moim mieście uważa się za niekulturalne zapytanie pracodawcy jaką pensję chce nam zapłacić. Gdy oferuje pracę (bez podawania stawki za pracę), możemy ofertę odrzucić lub przyjąć bez znajomości pensji jaką dostaniemy. Śmieszne prawda?

Skąd takie manipulacje ?

Ta manipulacja wzięła się to z podrywu! Kiedyś gdy facet poznawał dziewczynę na dyskotece, zabierał ją do domu, szedł pod prysznic, wracał i bez słowa zaczynał całować, rozbierać. Wywierał na nią presję już gdy wychodził spod prysznica, gdyż ona wiedziała co ją czeka i że oczekuje się od niej uległości. Podobnie pracodawca pytając o to czy podejmiemy pracę, czeka, byśmy ukazali swoją uległość, jeśli się zgodzimy, dostaniemy śmieszne pieniądze. Jeśli zaczniemy negocjować, prawdopodobnie nie dostaniemy pracy w ogóle. Nawet gdy powiemy niższą stawkę. To manipulacja emocjonalna pracodawców mająca na celu emocjonalne zniewolenie. Gdyby pracodawcy byli uczciwi, podawaliby stawkę za pracę w ogłoszeniu, nie robią tego, by w zaciszu swoich gabinetów zbijać pensję, jeśli nie znajdą uległej osoby, szukają dalej

Czy są kapitalistyczne firmy w tym kraju ?

Piszę to ku przestrodze, ale jest też nadzieja. Firmą kapitalistyczną jest np Google. Ta firma stworzyła infrastrukturę informatyczną do tego, by twórcy wideo zarabiali. Dostają oni 70% tego co sami wygenerują. To uczciwa propozycja, na która przystaje coraz więcej młodych osób. To jest kapitalizm, jest ryzyko, jest stawka procentowa z góry ustalona, jest stworzony rynek, można działać. Tu nikt nikogo nie próbuje wykorzystać, oszukać, nabrać, ile zarobisz, tyle Twoje. Problem z Youtube i aplikacjami mobilnymi (z zarobkami na nich) jest to, że jest za wielu chętnych do tego by tak zarabiać. Wynika to z tego, że rynek kapitalistyczny jest za mały. Mam nadzieje, że modele biznesowe Youtube będzie dostarczać coraz więcej firm i każdy będzie mógł zarabiać na swoich pasjach

A Wy po czyjej jesteście stronie? Pracodawcy? Pracownika? Czy tak jak ja, po stronie osób wykwalifikowanych – bez różnicy czy zatrudniają czy pracują? Piszcie w komentarzach ciekaw jestem Waszych poglądów na rynek pracy

komuniści pracodawcy
Kim Dzong Pracodawca

Korporacja zawsze wygra

9
korporacja wygrywa
dlaczego korporacja zawsze wygra

Korporacja ma przewagę

W zasadzie z podobną tezą można się spotkać w filmie dokumentalnym „Korporacja” na Youtube. Wiedziałem o tym już wcześniej. Warto być inwestorem, a korporacja zawsze wygra w starciu z mniejszym biznesem, czasem nawet Państwem

Korporacja ma więcej pieniędzy

Po pierwsze co oczywiste korporacja ma większe pokłady gotówki, może kupić więcej.  Korporacja ma wiele źródeł przychodu, a sklepikarz jeden i dlatego korpo może sobie pozwolić na straty w jednym segmencie, by wykończyć ekonomicznie konkurencje. Niby to nie legalne, ale dzisiaj silniejszy może więcej. Wystarczy, że powie, że z winy pracownika kończy się termin 10.000 nutelli i musi je sprzedać za pół ceny. Gdy handlarz chce kupić te nutelle, wolno mu kupić tylko 5 sztuk max, co jest niezgodne z zasadami wolnego handlu. Z zasadami promocji już tak, a że policjant nie wie, że prawo cywilne i wykroczeń jest ponad regulaminem marketu, sądź się Pan o nutelle. Zanim wygrasz nutella będzie przeterminowana. Smacznego

Korporacja a prawo

Po drugie (to bardzo ważne) ryzyko. Korpo może też działać nielegalnie, gdyż w starciu z małym biznesmanem, to właściciel odpowiada karnie za swoje błędy i złamanie prawa. W korporacji nie odpowiadają akcjonariusze, tylko zarząd, a ten się zmienia np po zamknięciu za krateczki. Poza tym prezes zawsze może powiedzieć – ja o niczym nie wiem. Kto mu udowodni, że on wiedział o łapówce na 100.000 zł dla urzędnika? Dlatego przed sądem zazwyczaj to korporacja wygrywa.
Najlepszy przykład mamy na krajowym podwórku. Jeśli kupisz i sprzedasz kradziony telefon, możesz iść za kratki za paserstwo, jednak spróbuj udowodnić paserstwo portalom pośredniczącym w sprzedaży dóbr, także przypadkowo kradzionych, a zobaczysz, że się zdziwisz

Korporacja a czas pracy

Po trzecie. Organizacja może pracować 24 godziny na dobę. Może zatrudniać ludzi, którzy przekazują sobie prace, by zmiennicy ją kontynuowali, a przedsiębiorca musi przecież spać. Poza tym ma mniejsza wiedzę, niż szereg ludzi na tym samym stanowisku

Korporacja a geoarbitraż

Po czwarte, korpo może stosować geoarbitraż.  Czyli gdy ma gorsze wyniki w danym kraju, może przenieść się tam, gdzie praca jest tańsza lub tańszy jest surowiec

Korporacja i polityka

Po piąte. Nie dość, że duża firma ma zawsze ułatwiony dostęp do polityków i oni jej mogą pomagać stosując zaplecze Państwa. W przypadku gdy biznesman straci swoje pokłady kapitału na walkę z korporacją i będzie zmuszony zamknąć swoją działalność, korporacja będzie mogła wyemitować kolejną falę akcji i może, że straci finansowo, to przejmie w wyniku swoich działań wyniszczających dane aktywo

Marne szanse w walce z korpo

Jak więc widzimy nie bardzo mamy szanse w starciu z korporacjami i sztuczną inteligencją. Dlatego najlepiej jest inwestować w firmy, które zwyciężą na rynku gospodarczym. Pewność ich posiadania jest większa niż posiadania własnego warzywniaka. Warto budować małe biznesiki, ale nie jako główny biznes, a raczej jako dywersyfikację. Inwestycje w korporacje oraz obligacje rządowe powinny jednak stanowić trzon naszych inwestycji. Mały biznes – tak zwane januszostwo to dobra dywersyfikacja i poznawanie lokalnej społeczności. Można budować kapitał ludzki i społeczny

Przykład walki ludu z korporacjami

Co prawda aktualnie trwa bój z bankami, jednak jak widzimy, przekładają one koszta na klienta, podnosząc opłaty. Niby rząd im tego zakazuje, ale zapewne zaraz postarają się podnieść opłaty w innych sektorach swojej działalności. Tak czy siak z czasem wyjdą na swoje

A Wy jak sądzicie? Czy jest sens walczyć z korporacjami, czy lepiej robić swoje i inwestować w dobre korpo?

korporacja wygrywa
dlaczego korporacja zawsze wygra

WOŚP wygrywa czyli o subsydiowaniu

2
Owsiak i orkiestra
orkiestra świątecznej pomocy

WOŚP

Dzisiaj krótki wpis, gdyż podobny popełniłem na innym blogu. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przypadał na dzisiejszy dzień, w związku z tym napiszę coś o subsydiowaniu. Moim zdaniem różni się to od filantropii typowej tym, że subsydiowanie daje zyski obu stronom czyli obdarowywanej i obdarowującej. Kościół katolicki ma za złe, że Owsiak zarabia na organizacji orkiestry. Z tego co wiem, jego firma produkuje serduszka

Subsydiowanie a filantropia

Jak pisałem subsydiowanie różni się i ten, kto obdarowuje też ma korzyści w tym organizator. Podobnie ma np bank, który robi sobie (nawiasem dość fajną) reklamę. To jest model biznesowy tego przedsięwzięcia i ja uważam oficjalnie, że Owsiak powinien na tym zarabiać. Pracować za darmo nie chce nikt, chyba, że ma takie potrzeby psychologiczne. To już jest zaspokajaniem pewnej potrzeby czyli nie jest to za darmo de facto. Można mieć z pomagania korzyści polityczne. Kościół katolicki, który kieruje wiernymi na kogo mają głosować, a kto wygra przekaże pieniądze na… świątynie

Kościół i Caritas nie tacy cacy

Czyli niby kościół nie zarabia, a jednak ma korzyści, to i Owsiak mieć powinien. Mam nadzieje, że dzisiaj padnie kolejny rekord WOŚP, gdyż impreza co rok przyciąga coraz więcej osób, coraz więcej osób się angażuje i mi się to podoba! Gdyby ktoś chciał wiedzieć, to wolontariusze kościoła katolickiego gdy chcą pomagać, muszą zapłacić (z tego co pamiętam Caritasowi) za bycie wolontariuszem, a dyrektor organizacji (chyba właśnie Caritas) zarabia grube pieniądze

A co Wy myślicie o WOŚP? Czy powinni zarabiać czy powinni zwinąć interes? Jeśli to drugie to na czyją korzyść? Caritas?

Owsiak i orkiestra
orkiestra świątecznej pomocy
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com