Moj portfel
Fundusze inwestycyjne akcyjne polskie zamienilem w wiekszosci na fundusze obligacyjne
Fundusze akcyjne rynku polkiego mam tylko w 10%, reszta czeka na przecene w funduszu obligacyjnym
Trzymam fundusze akcji USA
Mocno zbieram srebrna bizuterie
Wig20 powinien sie skorygowac do 2000 punktow, wtedy pomysle o pierwszych zakupach
Z polskich akcji trzymam juz tylko Amrest
Praca zdalna to przywilej jak kiedyś praca w ogóle
Ekonomiczny wojownik to osoba, która wie jak znaleźć dobrą pracę. Nie przyjmuje wszystkich ofert tylko dlatego, że są. Na rzekomym rynku pracownika praca zdalna jest marzeniem większości młodych ludzi. Przyjrzyjmy się jej
Jak ja pracuje… zdalnie
Ja pracuję zdalnie na zlecenia jako programista od kilku lat i postanowiłem wypowiedzieć się na temat pracy zdalnej jak wyglądała jakiś czas temu, jak wygląda teraz. Zmienia się, ale na gorsze. Kiedyś pracodawca potrafił zapłacić za to, że pracujemy w domu, wykorzystujemy własny internet, własny sprzęt oraz energię (cieplną czy elektryczną). Do tego oczywiście kawa, za którą nam nikt nie płacił, ekspres do kawy itp. Dzisiaj praca zdalna stanowi w większości firm przywilej i albo dostajemy mniejsze wynagrodzenie pracując zdalnie (nie wiedząc o tym) albo musimy sobie pracę zdalną wynegocjować kosztem części wynagrodzenia. Argumentem pracodawcy jest brak kosztów związanych z dojazdem. Śmieszne prawda?
Stawiaj na rynek B2C nie B2B
Jak powiedział Ryszard Petru (jedna z niewielu myśli, z którymi się z nim zgadzam), tylko rynek B2C dzisiaj nadaje się do zagospodarowania, rynek B2B jest niestety zepsuty poprzez tak zwane negocjacje, gdzie pracodawcy czy zleceniodawcy szukają taniej siły roboczej. Albo znajdą, albo szukają dalej. Nie chcę tu się rozpisywać o naturze prawnej tego rozwiązania i sztucznym naganianiu na rynek IT rzekomymi wysokimi wynagrodzeniami, co jest fałszowaniem rynku
Ja w większości przypadków wysokich pensji większych niż 6000 zł brutto na umowie o pracę nie widziałem. Pracuję w branży ponad 5 lat. Kolega zarabiał 7000zł brutto na umowie B2B mając 13 lat doświadczenia i to pracował w dobrych firmach. Znam osoby, które zarabiają więcej, są tego warte, ale znam też takie, które są warte, a nie zarabiają. Ja pracując zdalnie wyciągam kwoty rzędu 30-50 zł za godzinę mojej pracy, nie mam pełnego obłożenia czyli nie pracuję 8 godzin dziennie. Pracuję mniej. Do czego zmierzam. Prace zdalne wykonuję dla klientów indywidualnych, podbierając ich konkurencji. Tylko dzięki takiemu rozwiązaniu jestem w stanie wyciągnąć satysfakcjonującą stawkę godzinową. Gdybym pracował dla kogoś, byłoby to niemożliwe
Nie ma możliwości pracy zdalnej na B2B
Kolejną ważną kwestią jest to, iż wiele firm nie chce dawać pracy zdalnej. Rzekomo boją się, że pracownik nie będzie pracował wydajnie. Od tego jest wolny rynek, że przy pracy zdalnej, też można rozwiązać umowę, jeśli nie będzie satysfakcjonowała ona pracodawcę. Powód jest zgoła odmienny. Pracodawcy nie chcą zatrudniać z dwóch powodów zdalnie
Pierwszy to taki, że pracując w swoim mieście, nie wspieramy miasta pracodawcy w rozbudowie infrastruktury. Nie płacimy podatków w jego mieście, nie wydajemy w nim, nie nakręcamy koniunktury tego miasta. To dziwne, skoro ja uczyłem się w moim mieście, a nie w mieście pracodawcy. Czemu mam napędzać jego koniunkturę swoimi wydatkami i podatkami od mojej pensji i od moich wydatków. Drugi powód to mój ulubiony. Wiele prac można wykonywać zdalnie np strony internetowe, jednak wielu pracodawców nie zgadza się na pracę zdalną, nawet jeśli chcą kogoś zatrudnić. Powód jest banalny – nie chcą pozwolić człowiekowi się dorobić, gdyż zarobiony pracownik, to zły pracownik. Wielokrotnie spotkałem się ze stwierdzeniem, że najlepszy pracownik to taki, który ma żonę, dziecko i kredyt na mieszkanie. To człowiek, który zrobi wszystko, żeby zarobić jak najwięcej dla swojego szefa, gdyż inaczej spotka go nieszczęście (rozwód, strata mieszkania na rzecz banku). W takim świecie żyjemy szanowni Państwo
Uciekam jeśli widzę, że firma unika prac zdalnych
Unikam firm, w których na siłę szuka się pracownika do pracy na miejscu. To ma sens tylko, gdy praca nie jest samodzielna i wymaga wielu konsultacji ze współpracownikami. Większość prac może być wykonana w domu, zdalnie i do tego modelu dążymy. Wsparcie 500+ sprawiło, że wiele kobiet otwiera swoje domowe manufaktury, wytwarza dość proste towary. Następni samodzielnie sprzedaje w internecie, na aukcjach, otwiera własne sklepy internetowe dzięki dopłatom. Wiele z tych osób, to moje klientki
Mam nadzieje, że młodzi ludzie będą tworzyć ze sobą w krótkim czasie kooperatywy i zaczną razem tworzyć większe firmy. Bodźcem do działania wspólnie powinno być zdobycie stałego dochodu. W ten sposób da się stworzyć w Polsce kapitalizm. To co obserwujemy na rynku pracy jest zgoła odmienne od tego co jest opisywane w gazetach. Na tym rynku nadal pracodawcy próbują dominować, zazwyczaj jednak szukają długo, gdyż nikt nie godzi się na ich warunki
Podsumowanie o pracy zdalnej
Podsumowując. Praca zdalna jest, ale lepiej ją sobie zorganizować samemu, nie liczyć na pracodawcę, gdyż rozpoczęło się żerowanie na rynku pracy zdalnej, gdzie pracodawca przerzuca koszty na pracownika nie dając nic w zamian. Dobrze jest też szukać portali dla zagranicznych freelancerów i nie próbować konkurować z pracownikami z krajów tańszych. Trzeba mieć wiedzę oraz umiejętności, by pozyskiwać klientów, którzy wymagają jakości i im ją dostarczać. Moim zdaniem lepiej jest pozyskiwać klientów samemu niż poprzez pośrednika pracodawcę. Ten drugi sposób jest pewniejszy, jeśli mamy umowę o pracę, jeśli jej nie mamy, no cóż, praktycznie tylko na tym tracimy
Ja mam tak, że jeśli zdarzy się dzień pracy zdalnej to zupełnie nie potrafię się odnaleźć. Wszystko mnie rozprasza, myślę o zupełnie innych rzeczach, niż powinienem. Najlepiej jest mi usiąść w biurze, gdzie nikt nie będzie mi przeszkadzał 🙂
Mi w domu nic nie przeszkadza, nawet pomaga, bo wiem gdzie co mam, nie zajmuje się pierdółkami, którymi mogę się zająć po pracy. Owszem zdarza się przerwa godzinna, np wejdzie babcia i poprosi mnie, bym jej leki kupił, to wstaję i idę jak zakończę pewną część problemu programistycznego. Potem wracam i pracuję odpowiednio dłużej. Czasem wychodzę też na trening, ale nie wliczam tego w czas pracy. Owszem zdarza się tak, że kończę pracę o 2 w nocy i idę spać, bo muszę dokończyć zadanie, a w ciągu dnia byłem na siłowni (jak dzisiaj) i muszę odpracować, ale to są właśnie te uroki. Ja wolę w czasie programowania zrobić sobie godzinną-dwugodzinną przerwę na trening i wrócić wypoczęty (umysłowo, zmęczony fizycznie) do pracy intelektualnej. Ważne żeby czas pracy się zgadzał i zadanie było zrobione na czas
Praca zdalna jest super, ale jeśli nie jesteś specjalistą w programowaniu to takiej nawet nie dostaniesz – niestety, inne branże nie są nawet troszkę tak rozwinietę pod tym względem a juniorzy programiści i tak maja małe szanse na taką pracę zdalną. ja osobiście kocham takie rozwiązanie, ale nie jestem programistą, więc.. muszę siedzieć w biurze 😉
Jestem średniozaawansowany. Pozyskuje klientów indywidualnych, oni nie narzekają. Firmy bardziej wybrzydzają. Ja nie widzę w swojej pracy niczego co sprawiałoby, że moja praca w biurze byłaby bardziej efektywna niż praca zdalna. Serio. Tylko tłumaczenia pewnych rzeczy, ale wszystkie szkolenia można zrobić przez skype, transmisje, pomoc przez team viewer… Ja też kocham prace zdalną
Jestem bardzo zaskoczona, ze ktoś wreszcie poruszył ten problem. Nie jestem programistą, tylko copywriterem. Zaczęłam rozglądać się jakiś czas temu za pracą dla agencji jako dodatkowy dochód. Myślałam ze dostanę umowę o prace lub umowę zlecenie i dodatkowo dorobię sobie pare groszy do zleceń, które mam „normalnie” (od moich klientów). Co się okazało? Ze tak są chętni i podejmą współpracę ale tylko jeśli będę na miejscu to znaczy mam dojeżdżać godzinę w jedna stronę, siedzieć 8 godzin w hałasie i tracić czas i energię… a to samo można robić w domu bo ta praca nie wymagan spotkań face to face i jedyne narzędzie które potrzebuje to word lub pages… szanujmy się…
Niestety Karcia tak wygląda sytuacja na rynku. W wielu branżach. Z jednej strony rozumiem, że Ci ludzie boją się wyłudzeń i tego, że ktoś może 3 godziny siedzieć przed komputerem i przeglądać FB. Jednak problem ten można obejść umową o dzieło chociażby (na początek), jednak firmy nie chcą tego robić, wolą ponosić koszty energii, biura, oprogramowania itp
Mój blog porusza tematy trudne, niepopularne, pisze odmiennie od większości blogerów, dlatego ja temat poruszyłem 🙂
Niestety pracodawcy mogą nie być zachwyceni opisywaniem tutaj różnych wariantów podstaw ich decyzji