Moj portfel
Fundusze inwestycyjne akcyjne polskie zamienilem w wiekszosci na fundusze obligacyjne
Fundusze akcyjne rynku polkiego mam tylko w 10%, reszta czeka na przecene w funduszu obligacyjnym
Trzymam fundusze akcji USA
Mocno zbieram srebrna bizuterie
Wig20 powinien sie skorygowac do 2000 punktow, wtedy pomysle o pierwszych zakupach
Z polskich akcji trzymam juz tylko Amrest
Historia pucybuta inwestora
Ekonomiczny wojownik to osoba wykształcona, mająca odpowiednią wiedzę. Ostatnimi czasy przypomniała mi się opowieść o pucybucie, który inwestował. Anegdota dotyczy sygnału sprzedaży, gdy inwestor słyszy od swojego pucybuta, że ten ma akcje i inwestuje na giełdzie. Pomyślałem sobie ostatnio, że to może trochę uwłaczająca opowieść. Czy pucybut nie ma prawa inwestować? Otóż ma, a morał tej historii nie należy rozumieć, w ten sposób, że pucybut jest kimś gorszym, tylko chodzi w niej o to, że inwestor musi być mądry, mieć sporą wiedzę i samodzielnie podejmować decyzje inwestycyjne. Może się poradzić, ale to inwestor odpowiada za ryzyko, które ponosi.
Podejmowanie decyzji o inwestycjach
Pucybut jednak zazwyczaj podąża śladem wytyczonym przez kogoś innego. On usłyszał o giełdzie od kogoś, on sam nie wie w co zainwestować, inwestuje w to co mu doradził ktoś. Taka postawa jest z góry skazana na porażkę. Pucybut jeśli usłyszał od klienta, że on inwestuje w daną spółkę, tylko gdy spotka znów tego inwestora, będzie wiedział kiedy sprzedać. Jeśli go nie spotka, straci. Dlatego tak ważne jest nie podążanie za owczym pędem, a podejmowanie samodzielnie decyzji w oparciu o sprawdzone wzorce. Warto również współpracować z doradcami czy inwestorami, by wymieniać doświadczenia, konsultować się, pytać o radę lub wskazówki
Morał historii – kto za kim podąża
Broń Boże nie uważam, że już należy sprzedawać akcję, gdyż Pani Basia w spożywczaku powiedziała mi, że kupiła akcje spółki z WIG20. Chcę uczulić czytelników, by rozejrzeli się za inwestorami, spróbowali się z nimi zaprzyjaźnić. Uważam, że każdy w dzisiejszych czasach powinien mieć swojego fryzjera, księgowego, informatyka, inwestora, prawnika, lekarza itp. Warto, by te osoby się wzajemnie wspierały, pomagały sobie, miały do siebie zaufanie
A Wy skąd czerpiecie wiedzę o inwestycjach? Czy z takich blogów jak mój ;)? Może z banku (oj frankowcy)? Czy może od znajomych? Piszcie w komentarzach